System, często określany mianem Matrixa, to fundamentalny poziom świadomości, oparty na ściśle określonych regułach, których bezrefleksyjne przestrzeganie stanowi jego fundament. To rzeczywistość skonstruowana na pewnych założeniach, które warto poddać głębszej analizie. Przyjrzyjmy się kluczowym zasadom, które tworzą ten iluzoryczny świat:

1. Fundament strachu: Więzienie umysłu Podstawą systemu jest wszechobecny strach: przed ubóstwem, przed utratą życia, przed odrzuceniem. To właśnie poprzez te głęboko zakorzenione lęki człowiek sam oddaje swoją wewnętrzną wolność w zamian za obietnicę bezpieczeństwa, ponieważ świat w tej percepcji jawi się jako niebezpieczny i chaotyczny. W ten sposób tworzy się silna zależność od systemu, który oferuje jedynie iluzoryczną ochronę, pozorną stabilność i złudne poczucie bezpieczeństwa.

Kluczem do wyzwolenia się z tego mentalnego więzienia jest głębokie zrozumienie, że strach jest polarnym przeciwieństwem miłości. Tam, gdzie króluje lęk, nie ma miejsca na autentyczne połączenie z własną mocą i z innymi.

2. Dewaluacja Ducha: Materialistyczne ograniczenie System dąży do zdewaluowania wszystkiego, co niematerialne, co nie poddaje się ścisłym obliczeniom i naukowemu wyjaśnieniu. Wszystko jest skatalogowane, logicznie uporządkowane, a każdemu zjawisku przypisane jest konkretne miejsce w materialistycznym światopoglądzie. Jeśli coś wymyka się racjonalnemu zrozumieniu, jest po prostu negowane i poddawane ostrej krytyce. W matriksie medycyna często bywa odcięta od holistycznego spojrzenia na energię, nauka ignoruje duchowy wymiar istnienia, a głębokie połączenie ze Źródłem jest wyśmiewane, odrzucane jako nielogiczne i sprowadzane do poziomu czysto materialnych procesów.

Aby jeszcze silniej podkreślić dominację materii nad duchem, w ludziach wzbudza się poczucie wstydu i winy w związku z ich naturalnymi impulsami i pragnieniami. Zewsząd bombardowani są informacjami o tym, jacy „powinni” być, o czym „powinni” myśleć, jak „powinni” żyć, czego „powinni” pragnąć, aby osiągnąć iluzoryczne szczęście. Już od najmłodszych lat człowiek internalizuje obraz tego, kim „powinien” być, a jeśli odważy się podążać własną ścieżką i być innym niż ogół, naraża się na ostracyzm, potępienie i odrzucenie. Dlatego o wiele „łatwiej” jest zdradzić samego siebie, stłumić swoją autentyczność, niż przeciwstawić się światu, który żąda konformizmu – staje się to niepisaną zasadą przetrwania w systemie.

3. Kontrola: Iluzja bezpieczeństwa w zamian za wolność Kontrola jest kluczowym elementem utrzymania spójności systemu, ponieważ bez niej struktura mogłaby się rozpaść, zwłaszcza gdyby większość jednostek zaczęła samodzielnie decydować o swoim życiu i poszukiwaniu szczęścia. Mechanizm kontroli opiera się na głęboko zakorzenionym lęku przed wzięciem pełnej odpowiedzialności za siebie i swoje życie. Aby to zrobić, potrzeba odwagi, determinacji i wiary we własne możliwości, a tych cech często nie pielęgnuje się od najmłodszych lat w systemie.

4. Separacja: Dziel i rządź Separacja jest jedną z najpotężniejszych zasad fundamentu matrycowego. Ludzie są nieustannie dzieleni według różnorodnych kryteriów: rasy, narodowości, ideologii politycznej, statusu społecznego, wyglądu, poziomu atrakcyjności, posiadania dzieci, przynależności rodzinnej, osiągniętego sukcesu materialnego itd. Kulminacją tego podziału jest aktywne nastawianie jednych grup przeciwko innym, wzbudzanie animozji i poczucia wyższości. W takim podzielonym stanie człowiek traci zdolność do poczucia jedności z innymi i doświadczenia płynącej z niej mocy wspólnoty.

5. Szum informacyjny: Zagłuszanie wewnętrznego głosu Nieustanny przepływ informacji zewsząd, bombardowanie reklamami, natłok różnorodnych treści – zarówno potrzebnych, jak i zbędnych – powoduje chroniczne przeciążenie informacyjne. Umysł staje się otępiały, a człowiek zaczyna funkcjonować jak zaprogramowany robot, co sprawia, że jest o wiele łatwiejszy do kontrolowania, manipulowania i „odurzania” narzuconymi wzorcami. Prawdziwe wartości są subtelnie zastępowane tymi, które są wygodne dla utrzymania systemu, a jednostce wpaja się myśli i stany emocjonalne pożądane przez Matrix.

W tym kakofonicznym hałasie zanika naturalna zdolność ciała fizycznego do filtrowania zbędnych bodźców, a intuicja, ze swoimi subtelnymi wibracjami, gubi się lub jest świadomie odrzucana, ponieważ nie mieści się w narzuconych ramach „dozwolonego”. Wartościowe informacje dotyczące przebudzenia świadomości i nawiązania głębokiego kontaktu ze swoim wnętrzem są wyśmiewane i dyskredytowane na wszelkie możliwe sposoby.

6. Zmęczenie i wypalenie: Pułapka niekończącej się pogoni Chroniczne zmęczenie i wypalenie są naturalnymi konsekwencjami nieustannej pogoni za „marchewką”, która nieustannie majaczy gdzieś w oddali, tworząc iluzję, że jej zdobycie przyniesie upragnione szczęście – co samo w sobie jest kolejną iluzją. Ciągła praca, brak czasu na regenerację i pielęgnowanie siebie, konieczność angażowania energii w realizację cudzych marzeń, brak przestrzeni na refleksję nad własnymi pragnieniami. Przy takim nastawieniu do życia po prostu brakuje energii na przebudzenie i dostrzeżenie iluzji Matrixa.

 

Matrix programuje ludzką świadomość poprzez instytucje, które zamiast uczyć krytycznego myślenia, wpajają bezrefleksyjne powtarzanie i wkuwanie informacji. Intuicja i wyobraźnia są tłumione, ponieważ marzenia są kanalizowane w określonych, „bezpiecznych” kierunkach, a wiedza opiera się wyłącznie na logice, często pozbawionej mądrości i jakiejkolwiek alternatywnej perspektywy.

Na płaszczyźnie fizycznej ciało jest traktowane jako przedmiot, a nie jako święta świątynia Duszy. W konsekwencji leczy się jedynie objawy chorób, a nie ich głębokie, źródłowe przyczyny. W matriksie istnieje powszechnie akceptowane „wyjaśnienie”, że wiele chorób ma podłoże „nerwowe”, pomijając fakt, że moc samoleczenia organizmu jest nieograniczona i niezwykle potężna. Jednak dla człowieka, który nauczył się ufać wszystkiemu i wszystkim, tylko nie sobie, takie stwierdzenia brzmią jak puste frazesy, ponieważ brakuje mu świadomości własnej wewnętrznej integralności i potencjału swojego ciała – innymi słowy, nie akceptuje swojej własnej siły.

Haki i dźwignie kontroli Matrixa nad ludzką świadomością są różnorodne i wydają się nieograniczone, ale ich moc trwa tak długo, jak długo człowiek nie zacznie wierzyć w siebie i ufać swojej boskiej esencji, dopóki nie odważy się wziąć pełnej odpowiedzialności za swoje życie, które opiera się na bezwarunkowej miłości do siebie, a nie na paraliżującym strachu.

Wszystko to po raz kolejny uświadamia nam, że wszyscy uczestniczymy w tej wielkiej grze zwanej życiem. Nawet ci, którzy zdają się pasożytować na zasobach ludzkości, odgrywają w niej swoją rolę, działając nie z poziomu miłości, lecz z jej braku, który manifestuje się na wiele różnych sposobów. Kluczem jest zrozumienie, że nie ma „dobrej” ani „złej” gry, ale istnieją różne poziomy świadomości, na których znajdują się poszczególne jednostki, dopóki pewnego dnia nie pozwolą sobie doświadczyć prawdziwej, bezwarunkowej miłości.

Kamila Kędzia – www.caduceusacademy.pl